wtorek, 22 marca 2016

15.12.2015

Od rana nic nadzwyczajnego. Dzień, jak każdy. Normalnie „dzień świstaka”. No może oprócz tego, że na autostradzie korek bo na środku leżało sobie auto na dachu. Moja wyobraźnia jest dość ograniczona żeby wymyślić co gościu wywinął na prostej drodze żeby dachować auto i skończyć na dachu.

Multitoola nie znaleźli. Może nie szukali dość dokładnie. Jak dla mnie to jedyne miejsce gdzie mogłem go zgubić. A może się komuś spodobał i se wziął. Oby mu się popsuł szybko.

Ależ ja mam dość tych tępych Koreańców. Wygrywają na świecie dlatego, że mają minimalne wymagania i mogą zejść naprawdę nisko z ceną usług. A że świat zwariował i wszystko jest dobre, co jest tanie, wygrywają Koreańce. Ale to tępy naród jak mało. I wredny. Mogliby się chociaż nauczyć angielskiego, skoro chcą świat zawojowywać. Każdy obcokrajowiec tutaj w Arabii mówi choć jednym obcym językiem. Dla Koreańców to za dużo. Oni ledwo dukają po angielsku. I powstają takie nieporozumienia, że szok. Dla przykładu dzisiaj powiedziałem, że odpowiedzialny za sprawy dokumentów dostaw jest Nigel i że jest teraz w Korei. W jego zastępstwie sprawę tę stara się załatwić Jem ale idzie mu wolno więc potrzebujemy więcej czasu. Za chwilę przeczytałem w mailu z koreańskiego biura Hyundaia: „Pan Kaliski Adam powiedział, że Nigel w Korei przygotowuje dokumenty dostawy, co jest nieprawdą bo myśmy właśnie rozmawiali z Nigelem w Korei i on ich nie przygotowuje. Proszę to wyjaśnić.”

 Cycki opadają. Nawet nie skomentowałem. Trza przywyknąć. A co najważniejsze – jeszcze tylko jutro a potem wolne do końca roku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz