Rano czułem się
dziś już dużo lepiej. Jeszcze gęba zapuchnięta jak po tygodniowym piciu, ale już
dużo mniejszy ucisk na oczy i nos. Po co ludziom zatoki?
W pracy
zaskoczenie, na miejsce Petera, który pojechał pochować tatę, przyjechał
Christoph – bardzo sympatyczny niemiaszek. 27 lat i taki przesadnie grzeczny i
taktowny. Był już tu poprzednio przez niecałe 2 tygodnie, wtedy się poznaliśmy.
Fajno bo chłopak rozmowny i sympatyczny. Zawsze jest z kim pogadać. Z Helmutem
dobrze mi się rozmawia, albo w zasadzie
dobrze mi się go słucha bo on nawija wyłącznie po niemiecku a ja potrzebuję
czasu żeby złożyć zdanie i nim coś powiem on już jedzie dalej. Z Christophem
mówimy po angielsku więc jest swobodniej. No i zabierkę na budowę mam autem.
Zrobiłem sobie
spacer po budowie i się okazało, że na moich odcinkach nie dzieje się absolutnie
nic. Jestem bezrobotny normalnie. Muszę sobie wynaleźć jakieś zajęcie na
dzisiaj bo zwariuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz