Nie wiem czy
się już nie powtarzam :-)
Chciałem o tym, że tu nie używa się monet.
Najdrobniejszą obracaną jednostką monetarną jest 1 ryja i tenże jest
papierkowy. Pomimo że są ceny ułamkowe. Są oczywiście w obiegu monety ale nikt sobie tym głowy nie zawraca. W sklepie, kiedy
miałem do zapłacenia 56,75, dałem 57 a sprzedawca oddał mi jednego ryja reszty.
Zaokrągla się w dół do pełnego ryja.
Ciekaw jestem
jak mi się będzie spało bez tych klaksonów za oknem i zawodzenia przez megafon
o 5.30 rano.
Witek wymyślił hasło do naklejenia na tył samochodu - zatrąb jeśli kochasz Jezusa!
To z wczoraj: jedziemy
na trzypasmowej drodze szybkiego ruchu. Wg znaków dopuszczalna jest 120km/h
więc kierowca trzyma około 140. I tu nagle, ni z tego, ni z owego dwóch
Arabusów na gsx-r w okularkach typu George Michael przeleciało koło nas z dużo
większą prędkością. Kurde, mieli może ze złoty sześćdziesiąt? Krótkie gacie,
klapki, krótkie rękawki, koszulki gdzieś na karki im pozwiewało, zero kasków.
Ja, mimo okularków, przy 80km/h załzawiłbym się na śmierć. Zaiste dzielny i
wytrzymały jest to naród.
Dzisiejszy
dzień nieznacznie chłodniejszy od poprzednich. Ale te kilka stopni robi
kolosalną różnicę. 32 stopnie i lekki wiaterek sprawiają, że w cieniu jest
niemal przyjemnie.
Peter, biedny
Niemiaszek dzisiaj latał od rana ze sraczką. Wyglądał jakby miał zaraz zejść.
Ulitowałem się nad nim i dałem mu swoje tablety na sraczkę. Pomogło i chłop
wraca do żywych. A wdzięczny jakbym mu życie uratował.
Dzisiaj z
budowy wracałem autobusem to przewożenia pracowników. Niezła jazda. Autobus z
początku lat 60-ych. Taki żółty jak Foresta Gumpa do szkoły woził. Ławki w
środku nie przymocowane do podłogi, więc nie można się oprzeć bo się leci do
tyłu. Drzwi otwarte non stop. W oknach nie ma szyb. Wskakuje
się i wyskakuje w biegu. Przez dziury w podłodze do środka leci pył, więc wewnątrz niewiele widać podczas jazdy. A kierowca robi takie pętle, że przejazd
z budowy do biura zajął ponad pół godziny. Z papcia byłbym w 20 minut. Wrażenia
bezcenne.
Już miałem
pisać o tym jak to pomimo takiego gnoju na ulicach nie widziałem dotąd
najdrobniejszej stłuczki a tu dzisiaj po drodze do domu trzy. Jedna to taki
prawie karambol bo 6 aut uszkodzonych. Jakiś dzień wypadkowy czy jak?
Sklep spożywczy
typu market, tu za hotelem otwarty jest 6 dni w tygodniu do 3 nad ranem.
Nieźle, co? Natomiast nie udało mi się upolować tu czegoś takiego jak kartki
pocztowe czy poczta. Nie wysyła się tu poczty? Czy zamiast poczty wysyła się tu
znaki dymne?


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz